(Artykuł ukazał się w magazynie"Vege" nr 9/2014)
Nietzsche napisał, że powrót do
natury to nie regres, lecz wyniesienie. Prawdopodobnie chodzi o wyniesienie w
sferze ducha, ale jestem zbyt tępy i przyziemny, żeby zrozumieć aspekt
kosmogoniczny kwestii. Prostota to główna cecha życia i wymyślanie podwójnych
lub potrójnych interpretacji codzienności jest potwornie nudne i nakręca koło
absurdu. Ładunek spekulacji i perwersji, które mogą tworzyć fakty i punkty
widzenia, prowadzi do niezliczonej ilości mitów, religii, ezoteryzmów, domowych
deifikacji, których celem jest zazwyczaj jakaś wulgarna metoda promocji człowieka
jako istoty wyższej. Wszyscy się wypróżniamy i nie ma w tym nic wyższego, to
tylko jeden ze sposobów pozbywania się toksyn.Dlatego wolę regres.
Pragnę życia sprzed stu lat i etyki,
która przyjdzie za sto lat.
Jesteśmy wyprostowanymi ssakami
roślinożernymi, byliśmy wszystkożerni, niewiele więcej o nas samych możemy
stwierdzić i niewiele więcej nas interesuje tak naprawdę. Lubimy kontakt z inną
skórą, nawet tą należącą do przedstawicieli innych gatunków, natomiast kontakt
z ogniem rani nasze ciało, a nawet możezabić- w obydwu przypadkach działają
końcówki nerwów, które informują o przyjemności lub bólu. Dlatego najbardziej
podstawowe prawa człowieka koncentrują się na dwóch celach: po pierwsze bronić
prawa do przyjemności fizycznej i psychicznej, po drugie: uchronić nas od
krzywd będących następstwem bólu fizycznego i psychicznego. I to w skrócie jest
wszystko. Potem możemy to doprecyzować, jeśli zajdzie konieczność, ale sprawy
najbardziej istotne nie podlegają dyskusji.
Innym rodzajem doświadczenia jest to,
które powstaje dzięki naszej zdolności socjalizacji.Kiedy obserwujemy cieszące
się zwierzę, dzięki umiejętności empatii wytwarzamy endorfiny i możemy
zareagować uśmiechem, gdy widzimy, na przykład, dwa motyle spiralnie tańczące w
powietrzu bądź dwa psy skaczące razemwe wspólnej zabawie.Być może nie przydaje
się na nic ta zdolność, ale jest to prezent i wiele gatunków ją posiada, i
dobrze jest, że istnieje. Ale też nie lubimy oglądać świni z poderżniętym
gardłem, umierającej w agonii albo krowy z zainfekowanymi od dojenia wymionami,
gdyż wiemy, że nie chciały być eksploatowane, pragnęły po prostu żyć, a my im
na to nie pozwalamy. Rzeczywistość jest prostsza niż nam się wydaje. Dobrze
jest używać argumentów etycznych, politycznych, ekonomicznych, filozoficznych
społecznych, antropologicznych, bądź jakichkolwiek innych, ale najłatwiej jest
uciec się do zdrowego rozsądku
.
Dla nikogo nie jest odkryciem, że
model społeczeństwa przez nas stworzony
faworyzuje osoby z zaburzeniami psychicznymi, licznymi patologiami,
obsesyjnie tchórzliwe bądź zwyczajnie chore na ambicję, reszta pozostaje na
marginesie. Nikomu „normalnemu” nie
może się spodobać obowiązek udawania bycia kimś, kim się nie jest, życie
życiem, które do nas nie należy, dotykanie marzeń innych, odbywanie podróży, do
których zmusza nas społeczeństwo, zbrodnia dla zachcianki, ubiór i działanie
według ogólnego modelu niespójnego z nami… Zauważa siępewną opieszałość, kiedy
trzeba pomyśleć samodzielnie, zakwestionować świat i zmienić to, co nam się nie
podoba, bądź nie jest sprawiedliwe, solidarne, empatyczne lub egalitarne...
czyli, reasumując, zmienić całą strukturę systemu, w którym żyjemy.
Myślenie to najbardziej erotyczna
rzecz naszego gatunku. Myślenie to afrodyzjak.
Nie wszystko jest względne, istnieje
dobro i zło. Zbrodnia –nawet w obronie własnej- jest zła, mimo że może być
usprawiedliwiona w sytuacji ekstremalnej i tylko jako wyjątek powinniśmy ją
zaakceptować, nie jako regułę.Jeśli jakiś człowiek znajdzie się przypadkowo na
pustyni i w pobliżu jest tylko królik, zjedzenie królikabyłobynormalne. Nie
dlatego, że możemy, lecz dlatego że musimy. Prawdopodobnie królik –jeśli
pustynia jest w takim stopniu pustynią, w jakimją przedstawiam- umarłby wcześniej
z głodu, więc nawet nie mielibyśmy potrzeby go zabijać. Ta ekstremalna sytuacja
istnieje jedynie w wyobraźni osób, które bronią prawa do zabijania, bo we
współczesnym społeczeństwie –tu i teraz- mamy dużo jedzenia (nawet za dużo). A
królik musi żyć.
Tylko psychopata cieszy się lub jest
obojętny wobec faktu zabijania królika –nadal posługiwać się będę przykładem
gryzonia-, nikt myślący i czujący nie dostrzeże w żywym króliku jedzenia. Ponadto
jest to zwierzę łagodne, nieszkodliwe, podatne na zranienia, wdzięczne, więc
zamienienie go w krwistą masę skrzepów, zwijającą się w konwulsjach i
przedśmiertnych charczeniach nie jest praktyką dla każdego- tę „pracę”
zostawiamy jednostkom, które posiadają najmniej skrupułów. Jemy mięso, pijemy
mleko i wyzyskujemy zwierzęta pozaludzkie, bo ktoś przestawia nam jebez
skrupułów jako jedzenie, uchylając się od odpowiedzialności i od mówienia o
procesie pozyskiwania tych produktów.
Powrót do natury Nietschego nie
oznacza, że będziemy znów zapalać ogień za pomocą krzemienia, zabijać się w
konfliktach lokalnych lub innego rodzaju… powrót w naszym gatunku musi być
bardziej harmonijny, inteligentny i etyczny, i dlatego życzmy sobie społeczeństwa
zgodnego i sprawiedliwego, co wiąże się ze środowiskiem czystym i dzikim,
działaniem nieinwazyjnym, solidarnym, wspólnym, pełnym szacunku, wolnym… Dodajcie
przymiotniki, jakie Wam się podobają, ale zróbcie to wraz z Naturą, nie
przeciwko niej. Z szacunkiem dla grup i dla jednostek.
Dla każdej z nich, czylidla każdej z
nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz