(Artykuł ukazał się w
magazynie"Vege" nr 6/2014)
Jutro o 17:00 stracą Johna K. Cztery
lata temu dokonał on gwałtuna trzech osobach, które sam wcześniej zamordował.Został
zatrzymany na miejscu wypadków, w domu ofiar zalanym ich krwią, to jest: Sary
M, 45 lat, oraz córek denatki: Margaret-11 lat i Elizy- 15 lat.Sam John K. nigdy
nie zaprzeczył oskarżeniom. Winien trzech zabójstw pierwszego stopnia. Stan,
gdzie wszystko się wydarzyło to Texas. Oznacza to zatem karę śmierci.
Wyrok staje się prawomocny po 7
miesiącach spędzonych w celi dla skazanych na karę śmierci i po upływie tego
czasu zostanie on wykonany. Nie będzie adwokata, który w ostatniej chwili
wniesie apelację i uzyska przesunięcie terminu. Nie będzie niespodzianek,
jedynie łóżko, skórzane pasy i zastrzyki, które zatrzymają procesy życiowe jego
organizmu i wraz z ustaniem pulsu i następującą po nim śmiercią mózguspowodują
zgon.Na razie czeka siedząc w celi. Był u spowiedzi u więziennego kapelana,
żeby zagwarantować sobie pobyt w niebie boga, który pozwolił mu na dokonanie
czynu. Wziął ciepły prysznic i poprosił o ostatni obiad. Je powoli. Na pierwsze
danie rosół z kury (przypominający ten z dzieciństwa, z rodzinnego domu), na
drugie porządny kotlet z cielęciny: gruby i niedopieczony kawał mięsa, taki
jaki zawsze lubił. Dziękuje za deser, ale sięga po papierosa. Ostatniego
papierosa. Ostatni papieros w życiu Johna K.
Scena jest tragiczna dla ofiar całego
dramatu. Trzy śmierci i jeszcze dodatkowo ta- śmierć ofiary niesprawiedliwego
systemu. Nie znamy jego życiorysu, jego dzieciństwa, w którym zapewne rozpoczął
się rozwój wypadków. Rozmawiamy o prawach człowieka, o źle zbudowanych społeczeństwach,
można zrobić całą masę filmów, napisać wiele bestsellerów na ten niepokojący i
kontrowersyjny temat. Nikt nie dostrzega pozostałych ofiar. Tych ukrytych. Tych
uznawanych za nic.
Skóra łóżka pochodzi od świń skazanych od
początku na karę śmierci, tylko dlatego, że się urodziły.Rosół ostatniego
obiadu Johna K. zrobiono z ptasiej samicy, którą ścięto bez osądzenia.Kotlet to
kawałek osoby pozaludzkiej, która nie doczeka się bestsellera opisującego jej
ofiarę, ani filmu nagrodzonego przez poruszone jury. Psy trute podczas testowania
papierosa i śmiercionośnego płynu strzykawki Johna K. nie miały nawet
najbardziej nieudolnego adwokata. Nie miały nic oprócz życia w zamknięciu i
bolesnej śmierci.
John K. wkrótce umrze, nie potrzebuje
magicznego białka mięsnego, ani niezbędnego do przeżycia zapasu żelaza, ani też
wapnia, które ochroni go przed osteoporozą.Jednak poprosił o te dania. Ostatni
obiad Johna K. był jak obiad jakiegokolwiek obywatela jego kraju: hedonistyczny,
niesprawiedliwy, pełen przemocy. Niepotrzebny.
W dzisiejszym systemie Hitler posiada
więcej praw niż zwierzęta „fermowe”. Nie możemy nazwać sprawiedliwym systemu,
który nie chroni osobników najsłabszych, dającego drugą i trzecią szansą najbardziej
konfliktowym jednostkom społecznym i odmawiającego takiej szansy tym
najbardziej niewinnym, czyli prawdziwie niewinnym. Dopóki to będzie trwać,
nigdy nie zbudujemy społeczeństwa egalitarnego. Kiedy przestaniemy zabijać
zwierzęta pozaludzkie, wtedy możemy zacząć marzyć o zbawieniu ludzkości
wychodząc od uniwersalnej zasady szacunku.Bez potrzeby sądu, bo zbrodni nie
będzie.
********************************************************************
2
My mamy Pieśni Petrarki, lirykę haiku, balony powietrzne,
teorię architektury, historię feminizmu, mieszane fryzury, świat we fraktalach,
pojazdy z napędem elektrycznym, kominiarki, satelitarne mapy pogody, prasę,
terapie grupowe, alkoholizm, flagi.Mamy czas mierzony w porcjach, błotniki,
siedmiokolorowe długopisy, muzykę. Mamy muzykę, płótna malarzy renesansowych,
Da Vinciego, Bibliotekę Aleksandryjską, możliwość istnienia Atlantydy, Genghis
Khana i Hansa Magnusa Enszenbergera, Mickiewicza i ilustrowane encyklopedie,
mamy google, wikipedię, telefony komórkowe, obroże przeciwpchelne, system do
projekcji w 3D, białe ściany i stalowe widelce, mamy zapalniczki, znaki
drogowe, wieżowce, megamiasta, wsie, mamy wojny prewencyjne, konflikty o
niskiej, średniej, wysokiej intensywności, mamy torturę w ciemnych więzieniach,
mamy narodowy totalitaryzm, wskaźniki oglądalności, produkt krajowy brutto,
makroekonomię, dumping, kwoty rynkowe, wolny rynek, neoliberalizm, ruch
abolicjonistyczny, domki bliźniaki,
porcelanę sewrską, DynastięMing, mastaby, nazwy rzeczy, cmentarze,
Dekameron, klasyfikację organizmów Linneusza. My mamy przeszłość i przyszłość,
teraźniejszość gwarantowaną na krótką metę, wydruk laserowy, klaksony, seks
oralny, Pasję Chrystusa, Ramadan, mandale, filakterie, mamy druk, dokumenty w
pdf, magazyny mody, trapezową kostkę brukową, oświetlenie ledowe, tarcze
przeciwrakietowe, bomby kasetowe, dzieci bez nóg po bombardowaniach,
nazistowski holokaust, pomoc dla samotnych matek, zaliczkę na podatek dochodowy,
narzędzia zbrodni i narzędzia rolnicze, racje stanu i racje logiki, ergonomiczne
krzesła, reakcję nuklearną, środki prawne, Prawo Rzymskie, Światowe Dziedzictwo,
podział Ziemi na kontynenty, Kanał Sueski… Mamy miliony rzeczy, faktów i
powiedzeń.
Mamy dużo do zrobienia, dziesiątki podróży do krajów
dalekich i bliskich, po których pokażemy zdjęcia rodzinie, dużo do
przeczytania, dużo filmów do obejrzenia i do skomentowania w kołach
dyskusyjnych, setki kolacji biznesowych i dla przyjemności, tysiące papierosów
do wypalenia, tysiące wydarzeń, studia uniwersyteckie, przerwy w pracy, ciąże,
depresje, dziesiątki zakupów, miliony transakcji sprzedaży, środę rano i sobotę
wieczorem, sporty ekstremalne, godziny jazdy, tysiące ludzi do poznania i
zapomnienia, tuziny miłości i nienawiści, setki wypłat, setki podatków, niespełnione
marzenia i plany do realizacji, westchnienia, ambicje, błędy, trafienia, puszki
napojów do spożycia, do spróbowania nieokreśloną ilość nowych narkotyków,
nieokreśloną ilość lat do przeżycia, dużo czasu w poczekalniach i w oczekiwaniu
na połączenia telefoniczne, tysiące godzin lektury, tysiące godzin spokoju i
relaksu, i życia krótko mówiąc.
Zwierzęta pozaludzkie w swojej nędznej niewoli nie mają nic
poza fatalną czynnością oczekiwania na śmierć, stłoczone w oborach i na
fermach, w klatkach i w halach, uwięzione obserwują upływ czasu, poddane jedynej
misja, jaką jest przybieranie na wadze, zapuszczanie gęstej sierści, złożenie
jajka albo wykrwawianie się oddając następny litr mleka, które jest im
kradzione. Czekać- nie wiedzą na co, tkwić i nie być, jedynie tkwić i nie być,
aż do dnia pójścia pod nóż. Zwierzęta pozaludzkie mają TYLKO życie, nic poza
tym, i krajobraz, w którym mogą swoje życie przeżyć.My to im wydzieramy. Krowy
i bażanty złociste, świnie i niedźwiedzie polarne, kurczaki i turkucie podjadki,
kordyliery i lodowce, lasy deszczowe i palmy, pastwiska i króliki, byki i pola
tymianku… Życie potrzebuje przestrzeni bytowej, lekcja jest bardzo prosta i
jeszcze się nie nauczyliśmy.Ponad logiką ekonomii istnieje ekologiczna
nieprzewidywalność, jedyna, która nas wyżywi, i etyka smagana z każdą minutą, z
każdą sekundą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz