Szkielet tego tekstu
zbudowany jest na paru twierdzeniach,
które uważam za słuszne, mimo istnienia niezliczonych alternatyw. Twierdzenia te
pomogą nam oprzeć się o coś solidnego, punkt widzenia –hipotetyczny-, na
podstawie którego można rozwinąć resztę tej rozprawki.
Przyjmijmy na początek, że
teoria ewolucji jest prawdziwa (to jedynie teoria, znacznie bardziej
prawdopodobna jednak niż, na przykład, ta o mężczyźnie stworzonym z gliny i
kobiecie z żebra lub teorie o naszych początkach na innych planetach). Przypuśćmy
ponadto, że duża część w nas, w wymiarze społecznym i indywidualnym, wynika z
wyuczonych w procesie wychowania norm, a nie z uwarunkowań genetycznych czy też
z głębokiej intuicji naturalnego instynktu. Po trzecie stwierdzimy, że
zwierzęta mają świadomość, zarówno świadomość otoczenia jak i świadomość
siebie.
W tym kontekście propozycja
projektu Wielka Małpa (przyznanie fundamentalnych praw- do życia, do wolności,
do godności), mieści się bez wątpienia w naszej sferze moralnej. Ponadto w
tekście podjęta będzie próba stworzenia nowych możliwości odnośnie naszych
początków społecznych.
Dla współczesnych
prymatologów i paleontologów studiowanie małp jako ssaków naczelnych, o
uwarunkowaniach genetycznych prawie identycznych jak nasze, koncentruje się na
obserwacji, analizie i kojarzeniu danych w pracach głównie na temat goryli górskich
(Fossey, watts, Harcourt...), szympansów (Goodall, Boesch, Nishida...) czy
orangutanów (Leakey, Galdikas…) i bonobo (Hare), gdyż są to gatunki, do których
genetycznie najbardziej jesteśmy podobni. Z tych czterech dużych małp
najbardziej interesująca jest -i równocześnie najmniej studiów jej poświęcono-
małpa bonobo. Ten mały ssak naczelny, odkryty przypadkowo w roku 1933, coraz
szerzej otwiera drzwi do odkrycia naszej ludzkiej natury. Jej niewielka
liczebnie populacja drastycznie maleje przede wszystkim wskutek redukcji
ekosystemów: samowolnej wycinki lasów i niekontrolowanej eksploatacji bogactw
naturalnych, także polowań organizowanych dla miejskiej elity afrykańskiej
doceniającej „mięso z lasu”, co potwierdza opinię, iż walka o wyzwolenie
zwierząt powinna iść ręka w rękę z walką o ekologię, w przeciwnym wypadku
dzikie zwierzęta nie będą miały żadnych
możliwości przetrwania.
Słynny prymatolog De Waal
doszedł do wniosku, iż istota ludzka to małpa dwubiegunowa, zdolna jednocześnie
do czynienia zła i dobra, toteż w gatunku ludzkim możliwe jest istnienie kogoś
takiego jak Hitler, a z drugiej strony Gandhiego. Jej sprzeczne zachowania
wynikały być może częściowo z uwarunkowań genetycznych, ale również bardzo
możliwe, iż z wychowania i z uwarunkowań kulturalnych. W każdym bądź razie nasz
gatunek, jak twierdzi De Waal, ma w sobie ambiwalencję i sprzeczności widoczne
w zachowaniach codziennych, bowiem nawet Hitler miewał okazjonalnie momenty
grzeczności, tak jak Gandhi wybuchy złości.
Szympanse to zwierzęta
inteligentne i nieufne, nadzwyczaj świadome siebie, zdolne współpracować w
łowach i w zbrodni, bardzo podobne do wielu ludzi: terytorialne, ksenofobiczne,
agresywne, zaborcze i egoistyczne. Małe bonobo, przeciwnie, charakteryzują się postawą
nie tak wojowniczą, skłonną do współpracy, tworzą społeczności o charakterze
matriarchalnym i sfeminizowanym, w których seks –traktowany jako zawór
bezpieczeństwa dający ujście napięciom- uprawia się przez cały czas (jest to
jedyny, zaobserwowany gatunek małpy praktykujący relacje seksualne w pozycji
frontalnej, rozumiejący być może, że świat działa lepiej, kiedy rury są przepchane
:D), stosują pieszczoty, głaszczą się, widoczna jest wzajemna, bezwarunkowa akceptacja,
mimo pewnych preferencji rodzinnych. Małpy bonobo są życzliwe, w celu
rozwiązania konfliktów dialogują za pomocą gestów, dzielą się tym co mają,
szanują i tolerują. Goryle, na przykład, również są terytorialne i niezbyt
skłonne do walk, jednak kiedy wdają się w bójki, są pompatyczne i krzykliwe, w
ich grupach samiec „o srebrzystym grzbiecie” dominuje i chroni grupę, tak więc balast
patriarchatu jest oczywisty. Orangutany z kolei mają charakter pokojowy z
tendencją do cholerycznych kłótni z samicami. Wśród nich istnieją różne kultury, także stereotypy w
poszczególnych grupach społecznych orangutanów, nie tworzą jednakowoż grup
patriarchalnych.
Istnieje hipoteza naukowa
jakoby nasz gatunek był mieszanką małp bonobo i szympansów (oba gatunki mają
ten sam współczynnik inteligencji), wskazując równocześnie na orangutana jako
gatunek najbliższy człowiekowi, jednak też można stwierdzić –co stwarza dużo szersze
możliwości-, że różne fenotypy ludzkie, mimo pochodzenia ze wspólnej gałęzi, stanowią
mieszankę wielu gatunków dużych małp (można tu włączyć pawiany, wyjce, ... ), co
tłumaczyłoby wyjątkowo skomplikowaną konstrukcję naszego gatunku. Mówiąc prościej:
część człowieka przejęła główne cechy szympansów, w innej część widoczny jest
wpływ małp bonobo, w jeszcze innej goryli, makaków,… i tak dalej.
Charakter i zachowania
społeczne u ludzi mogłyby w ten sposób odpowiadać gatunkowi naczelnego, którego
charakter najbardziej jest zbliżony do naszego: zależnie od ewolucji łagodne
lub gwałtowne, w zależności od warunków genetycznych i wychowania każdego z
osobna: kobiece, waleczne, ze skłonnościami do zbrodni, skłonne do dialogu, żartu,
grubiańskie. I choć wszyscy ludzie posiadają różne wzory zachowań zależnie od
nastroju, okoliczności życiowych, wypadków czy osobistych preferencji, nie ma
wątpliwości, że istnieje charakter dominujący, który sugeruje jakich
przymiotników użyć do opisu danej osobowości.
Jest to jedynie hipoteza, która potrzebuje
rozwinięcia i wielu analiz –temat zostawiam otwarty-, jednak pozwala ona inaczej
spojrzeć na paleontologię oraz na nasze stosunki ze zwierzętami, tymi najbardziej
do nas podobnymi genetycznie i kulturalnie, oraz na rozstrzygnięcie osobistej
kwestii: z jakim gatunkiem naczelnych jesteśmy spokrewnieni. Czyli: do której
małpy nam najbliżej.
Tłumaczenie: Agnieszka Władzińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz