czwartek, 5 lutego 2015

MIŁOSNE OKRUCIEŃSTWO- ANALIZA PEWNEJ PATOLOGII




(Artykuł ukazał się w magazynie"Vege" nr 12/2013)

                Piętnaście lat temu uczestniczyłem w Barcelonie w wystawie sztuki zaangażowanej i solidarnej, której tematyka krążyła wokół problemu rasizmu, ksenofobii, męskiego szowinizmu, homofobii... czyli wszelkiej dyskryminacji praktykowanej przez istotę ludzką. Choć niestety, a może nawet specjalnie, zapomniano o gatunkowizmie... 

Wspominam z upodobaniem jedną z wystawionych na aukcji grafik autorstwa hiszpańskiego, undergroundowego malarza Nazario, którą stanowiła winieta komiksowa, gdzie pewien zirytowany ludzki cień krzyczał do drugiego:   Nie dotykaj mojego czarnego kolegi, gówniany Cyganie!”. Zdanie, które w jasny sposób ukazywało brutalność współczesnej moralności ludzkiej, segregującej tak samo jak stara moralność: zniewalając z jednej strony i faworyzując z drugiej.

                Pewien procent ludzi uczęszczających na korridy przysięgana wszystkie świętości, że kocha byki. Tradycyjnie i szaleńczo.Inny, wyższy, procent ludzi znęcających się nad swoimi małżonkami i dziewczynami przysięga rzecz podobną: że kocha swoje ofiary.Niektórzy dochodządo takiego punktu pasji, że nawet zabijają swoje partnerki. Wielu myśliwych, we wszystkich epokach i we wszystkich kulturach, zapewnia, że kocha swoją zdobycz tak samo jak przyrodę, którą zanieczyszcza i nierzadkie są przypadki platonicznej miłości do dzieci wśród osób skazanych za pedofilię… Przypadki te powtarzają się z niepokojącą regularnością, ze złowieszczą systematycznością, do momentu uwidocznienia się konfliktu między formą a treścią, między tym, co powiedziane a faktem. To właśnie moglibyśmy nazwać miłością okrutną.


                Kochać z drugiej strony oznacza –wraz z wieloma innymi czasownikami- pielęgnować i wyzwalać, tak samo jak nienawidzić –w różnym stopniu- znaczy odrzucać i odpychać. Inna interpretacja tych emocji nie mieści się w społecznej logice, która należy do społeczeństw zdrowych emocjonalnie. W razie wątpliwości warto zajrzeć do słownika lub uciec się do zdrowego rozsądku.

                W społeczeństwie widoczny jest rozdźwięk w kojarzeniu tych pojęć, podobny do rozumowania człowieka, który mówi, że kocha i szanuje zwierzęta, i równocześnie wbija widelec w kawałek czegoś, co było czującą istotą.Można by to nazwać podwójną moralnością, jednak byłoby to zbyt perwersyjne; raczej należy podejrzewać, że jest to symptom czegoś bardziej niepokojącego: rodzaju patologii spowodowanej zaburzeniami psychologicznymi. Psychiatria, w innym kontekście, nazywa takie zachowaniazaburzenia afektywne dwubiegunowe.W każdym razie to, co jest dosyć jasne to to, że na odwrócenie pojęć –tak wyraźne jak prezentowane przeze mnie pomieszanie między miłością a nienawiścią- nie ma miejsca w projekcie społeczeństwa, który reprezentuje nas wszystkich, włączając tych, którzy dążą do sprawiedliwości i równości.Nikt, kto znajduje się w pełni władz umysłowych, nie zaakceptowałby związku uczuciowego z osobą, która może okazać się jego mordercą lubkogoś, kto zjada swoje własne dziecko przytaczając argument miłości.

                Szacunek i pogarda pochodzą od emocji tak intensywnych jak miłość i nienawiść, i obydwie one równocześnie zawierają jeden wspólny element, a mianowicie potrzebę kontaktu.Miłość może przejawiać się pieszczotą, natomiast nienawiść kopniakiem. Martwi fakt, że we współczesnym społeczeństwie granice pomiędzy dwoma uczuciami bywają tak cienkie, że aż za bardzo.Do powstania nierównowagi i zużycia emocjonalnego w społeczeństwie przyczynia się włączenie do kanonu świadomości odpowiedzialnej faktu, że taka dwubiegunowość może istnieć współcześnie i bez żadnych konsekwencji.

                Bez wątpienie nie jesteśmy kim jesteśmy, lecz zbiorem okoliczności, tym co nam się przydarza. W ten sposób nasze gusta i nasza rzeczywistość uwarunkowana jest przez otoczenie, a nasze życie zależy całkowicie od otrzymywanej informacji oraz od perspektywy, którą indywidualnie i grupowo posiadamy i stosujemy w odniesieniu do rzeczywistości.Równocześnie jesteśmy ofiarami edukacji i określonego puntu widzenia: gatunkowistycznego, rasistowskiego, seksistowskiego czy klasistowskiego (między innymi rodzajami dyskryminacji), który w dwubiegunowości emocjonalnej maszerokie i psychotyczne podłoże (ilustruje to przykład Nazario).Dlatego ważne jest, by nie uznawać tej dwoistości za normę, lecz za coś wstydliwego, co produkuje ofiary, i to nie mało. Przede wszystkim wśród zwierząt pozaludzkich. Czyli za coś, co należy wykorzenić.

                Dla tych wszystkich powodów, a też z powodów praktycznych, nie powinniśmy pod żadnym pozorem akceptować faktu, że emocjonalny model oparty na wierze w coś (w przeciwieństwie wiedzy) odnajduje swoje echo, schronienie i wyrozumiałość, kiedy ujawniają się sytuacje konfliktu pomiędzy słowem a czynem. Zwłaszcza w przypadku istnienia realnych ofiar, niezależnie czy to byki, krowy, dręczone kobiety czy dziewczynki. Zinstytucjonalizowanie sprzecznościi złagodzenie metod zaradczych, potrzebnych do zwalczenia tej dwubiegunowości to rzecz ludzka i zarazem błędna, i nie możemy zbudować nic solidnego na tak chwiejnych fundamentach. 

                Nie zabija się kogoś, kogo się kocha, nie niszczy się kogoś, kogo się kocha, i tak samo  nie rozpieszcza się kogoś głęboko znienawidzonego, i powinniśmy wiedzieć, że osoby cierpiące na takie zaburzenia nie zachowują się poprawnie w rozumieniu praw wspólnoty i powinniśmy traktować je jako chore lub potencjalnie chore. Naszym indywidualnym i grupowym obowiązkiem jest pomóc im w procesie leczenia. 

                Najcenniejsze skarby świata nie mieszczą się w sejfie, chyba że sejf będzie tak wielki jak świat- czym czasami zdaje się być: olbrzymim sejfem znajdującym się pod kluczem człowieka. Przyroda i my- jej stworzenia-, które wspólnie i zgodnie z jej prawami żyjemy, jesteśmy cenni w grupie i indywidualnie, dla  życia i w życiu,potrzebni środowisku bez względu jakie ono jest.Zachowanie życia –i wolności, by żyć- nie bazuje na rozdźwięku między zachowaniem a wypowiedzią i takie przekonanie gwarantuje scenerię inteligentnie piękną i pięknie inteligentną.

Sceneria i rzeczywistość, w której można nas nazwać ludźmi myślącymi i postępującymi logicznie i z wrażliwością. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz