czwartek, 5 lutego 2015

POWROTY




(Artykuł ukazał się w magazynie"Vege" nr 9/2014)


Nietzsche napisał, że powrót do natury to nie regres, lecz wyniesienie. Prawdopodobnie chodzi o wyniesienie w sferze ducha, ale jestem zbyt tępy i przyziemny, żeby zrozumieć aspekt kosmogoniczny kwestii. Prostota to główna cecha życia i wymyślanie podwójnych lub potrójnych interpretacji codzienności jest potwornie nudne i nakręca koło absurdu. Ładunek spekulacji i perwersji, które mogą tworzyć fakty i punkty widzenia, prowadzi do niezliczonej ilości mitów, religii, ezoteryzmów, domowych deifikacji, których celem jest zazwyczaj jakaś wulgarna metoda promocji człowieka jako istoty wyższej. Wszyscy się wypróżniamy i nie ma w tym nic wyższego, to tylko jeden ze sposobów pozbywania się toksyn.Dlatego wolę regres. 

Pragnę życia sprzed stu lat i etyki, która przyjdzie za sto lat.

Jesteśmy wyprostowanymi ssakami roślinożernymi, byliśmy wszystkożerni, niewiele więcej o nas samych możemy stwierdzić i niewiele więcej nas interesuje tak naprawdę. Lubimy kontakt z inną skórą, nawet tą należącą do przedstawicieli innych gatunków, natomiast kontakt z ogniem rani nasze ciało, a nawet możezabić- w obydwu przypadkach działają końcówki nerwów, które informują o przyjemności lub bólu. Dlatego najbardziej podstawowe prawa człowieka koncentrują się na dwóch celach: po pierwsze bronić prawa do przyjemności fizycznej i psychicznej, po drugie: uchronić nas od krzywd będących następstwem bólu fizycznego i psychicznego. I to w skrócie jest wszystko. Potem możemy to doprecyzować, jeśli zajdzie konieczność, ale sprawy najbardziej istotne nie podlegają dyskusji.

Innym rodzajem doświadczenia jest to, które powstaje dzięki naszej zdolności socjalizacji.Kiedy obserwujemy cieszące się zwierzę, dzięki umiejętności empatii wytwarzamy endorfiny i możemy zareagować uśmiechem, gdy widzimy, na przykład, dwa motyle spiralnie tańczące w powietrzu bądź dwa psy skaczące razemwe wspólnej zabawie.Być może nie przydaje się na nic ta zdolność, ale jest to prezent i wiele gatunków ją posiada, i dobrze jest, że istnieje. Ale też nie lubimy oglądać świni z poderżniętym gardłem, umierającej w agonii albo krowy z zainfekowanymi od dojenia wymionami, gdyż wiemy, że nie chciały być eksploatowane, pragnęły po prostu żyć, a my im na to nie pozwalamy. Rzeczywistość jest prostsza niż nam się wydaje. Dobrze jest używać argumentów etycznych, politycznych, ekonomicznych, filozoficznych społecznych, antropologicznych, bądź jakichkolwiek innych, ale najłatwiej jest uciec się do zdrowego rozsądku
.

Dla nikogo nie jest odkryciem, że model społeczeństwa przez nas stworzony  faworyzuje osoby z zaburzeniami psychicznymi, licznymi patologiami, obsesyjnie tchórzliwe bądź zwyczajnie chore na ambicję, reszta pozostaje na marginesie. Nikomu „normalnemu” nie może się spodobać obowiązek udawania bycia kimś, kim się nie jest, życie życiem, które do nas nie należy, dotykanie marzeń innych, odbywanie podróży, do których zmusza nas społeczeństwo, zbrodnia dla zachcianki, ubiór i działanie według ogólnego modelu niespójnego z nami… Zauważa siępewną opieszałość, kiedy trzeba pomyśleć samodzielnie, zakwestionować świat i zmienić to, co nam się nie podoba, bądź nie jest sprawiedliwe, solidarne, empatyczne lub egalitarne... czyli, reasumując, zmienić całą strukturę systemu, w którym żyjemy. 

Myślenie to najbardziej erotyczna rzecz naszego gatunku. Myślenie to afrodyzjak.

Nie wszystko jest względne, istnieje dobro i zło. Zbrodnia –nawet w obronie własnej- jest zła, mimo że może być usprawiedliwiona w sytuacji ekstremalnej i tylko jako wyjątek powinniśmy ją zaakceptować, nie jako regułę.Jeśli jakiś człowiek znajdzie się przypadkowo na pustyni i w pobliżu jest tylko królik, zjedzenie królikabyłobynormalne. Nie dlatego, że możemy, lecz dlatego że musimy. Prawdopodobnie królik –jeśli pustynia jest w takim stopniu pustynią, w jakimją przedstawiam- umarłby wcześniej z głodu, więc nawet nie mielibyśmy potrzeby go zabijać. Ta ekstremalna sytuacja istnieje jedynie w wyobraźni osób, które bronią prawa do zabijania, bo we współczesnym społeczeństwie –tu i teraz- mamy dużo jedzenia (nawet za dużo). A królik musi żyć. 

Tylko psychopata cieszy się lub jest obojętny wobec faktu zabijania królika –nadal posługiwać się będę przykładem gryzonia-, nikt myślący i czujący nie dostrzeże w żywym króliku jedzenia. Ponadto jest to zwierzę łagodne, nieszkodliwe, podatne na zranienia, wdzięczne, więc zamienienie go w krwistą masę skrzepów, zwijającą się w konwulsjach i przedśmiertnych charczeniach nie jest praktyką dla każdego- tę „pracę” zostawiamy jednostkom, które posiadają najmniej skrupułów. Jemy mięso, pijemy mleko i wyzyskujemy zwierzęta pozaludzkie, bo ktoś przestawia nam jebez skrupułów jako jedzenie, uchylając się od odpowiedzialności i od mówienia o procesie pozyskiwania tych produktów.

Powrót do natury Nietschego nie oznacza, że będziemy znów zapalać ogień za pomocą krzemienia, zabijać się w konfliktach lokalnych lub innego rodzaju… powrót w naszym gatunku musi być bardziej harmonijny, inteligentny i etyczny, i dlatego życzmy sobie społeczeństwa zgodnego i sprawiedliwego, co wiąże się ze środowiskiem czystym i dzikim, działaniem nieinwazyjnym, solidarnym, wspólnym, pełnym szacunku, wolnym… Dodajcie przymiotniki, jakie Wam się podobają, ale zróbcie to wraz z Naturą, nie przeciwko niej. Z szacunkiem dla grup i dla jednostek. 


Dla każdej z nich, czylidla każdej z nas. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz