czwartek, 5 lutego 2015

ZAKAZ CAŁOWANIA



 „Dlaczego musisz starać się być jak reszta, skoro jesteś skazany na siebie?”
Fernando Pessoa




(Artykuł ukazał się w magazynie"Vege" nr 11/2014)


         Wzrok to nie wszystko. To co przyjemne dla oczu nie zawsze takie jest w dotyku i odwrotnie. Kiedy pomiędzy dwoma pożądającymi się ciałami odległość równa się zeru, świat optyki rozwiewa się, traci wigor i skuteczność, aby ustąpić miejsca innemu, mniej złudnemu światu zapachów, dźwięków i smaków. Kiedy kosmetyczny świat pozorów zdejmuje przebranie i pokazuje prawdziwą, ciepłą skórę, to co dotykalne przekracza wszelkie oczekiwania i zamienia się w odwieczny i wspaniały cud żywego ciała, które nie odróżnia płci ani kształtów. Kochanie nie powinno być potajemnym aktem nocnym; jesteśmy zwierzętami dziennymi i najwięcej przyjemności doświadczamy, kiedy współdziała wzrok i znajdujemy się na wolnym powietrzu. Kochanie pod słońcem, w szczerym polu, w lesie to dowód na człowieczeństwo bez tajemnic, bez podwójnych intencji ijest brudne jedynie dla ślepych sercem, którzy nie widzą, bo nie chcą widzieć.

         Miłość, jak deszcz, często pojawia się nie uprzedzając i bez zaproszenia- obydwa zjawiska nie są dla osób przewidywalnych i właśnie przez tę spontaniczność je lubimy. Kochanie to sztuka, która nie ma dyscypliny, techniki, estetyki czy właściwego stylu. Kocha się żyjąc i odwrotnie, tutaj nie istnieją reguły: trzeba improwizować, potrafić zaakceptować brak miłości- i nie jako wypadek, lecz jako normalną sytuację, w której interesy nie są zgodne... Kochanie to sztuka, sztuka życia. Szacunek, życie, miłość- dług cywilizacyjny do spłacenia.

         Z tego co wiemy aż 1500 gatunków zwierząt na naszej planecie uprawiamyhomoseksualizm afektywny, od seksu do przyjaźni, miłości, trwałych relacji i tworzenia rodziny.Fenomen dobrze udokumentowano u 500 gatunków. Małpy bonobo, naczelne prawie identyczne z człowiekiem, uprawiają wszelkie możliwe postacie seksu homoseksualnego.

        Homoseksualizm z niewiedzy traktowany jest jako dysfunkcja, choroba, perwersja bądź, w najlepszym razie, dziwactwo stanowiące pożywkę dla żartów. Przeważa argument, że potrzebne są geny żeńskie i męskie razem, aby powstało nowe życie, dlatego ta antynaturalna praktyka to niebezpieczeństwo dla ciągłości gatunku.Ten argument ewidentnie pomija fakt, że seks od zawsze nie był środkiem, lecz celem.Oczywiście są inne czynniki, które przeciwnicy seksu homoseksualnego pomijają bez ogródek po to, by go zdyskredytować, jak na przykład potrzeba kontaktu, pieszczot, akceptacji, pocałunków, ciepła, szacunku, czułości, szaleństwa, emocjonalnej kreatywności, reakcji chemicznych, przyjemności, zabawy, interakcji, socjalizacji, magii… reasumując: wszystko co seks ze sobą niesie. 

      Nie ma rodzajów seksu, są jedynie osoby. Nie ma ras, są jedynie osoby. Nie ma gatunków, są jedynie osoby. Wszyscy jesteśmy biseksualni, choćprzeważają pewne tendencje, preferencje właściwe dla danej osoby, zgodnie z jej naturą i wizją estetyczną. Od zawsze i na zawsze nie współżyje się z ciałem jedynie, istnieją inne czynniki, cechy, ton głosu, spojrzenia w spojrzeniu, które kierują naszą uwagę na konkretną osobę. Fakt bycia samcem lub samicą nie decyduje za, ani nie wyklucza.Przyciąganie fizyczne ma silny związek z estetyką, choć koniec końców najważniejsze jest piękno wewnętrzne i w tym sensie posiadanie penisa lub waginy nie ma znaczenia.Tak więc relacje homoseksualne to najnormalniejsza rzecz na świecie i nie ma potrzeby wozić dziewczynek do szpitala, gdyż wolą ubierać się po chłopięcemu, ani poddawać chłopców terapii elektrowstrząsowej, bo podniecają ich członki innych. Seks zdrowy, uniwersalny i zalecany dla higieny psychicznej i fizycznej ma jedną tylko zasadę: wzajemna akceptacja pomiędzy osobami uprawiającymi miłość. W przeciwnym razie mamy do czynienia z gwałtem.


Znaczna większość przestępstw; zabójstw, gwałtów, aktów dyskryminacji, pedofilii…, słowem wszelkiego rodzaju naruszeń popełniana jest przez osoby uznające się za heteroseksualne, dlatego należy zachować ostrożność zanim stwierdzimy, że homoseksualizm degraduje nasz gatunek.Homoseksualizm nie degraduje nikogo, za to degraduje go w sposób zauważalny homofobia, jedna z najbardziej absurdalnych dyskryminacji, jakie istnieją.

        Najbardziej upartym w negowaniu naszej zwierzęcości–tym dążącym do wyłączenia nas z życia zgodnie z naturą, ucieczki od powszechności i wszechobecności homoseksualizmu, i przypisania naszemu gatunkowi jakiejś szczególnej cechy wyższego rzędu-przydałoby się nie wypróżniać przez tydzień, a po tych siedmiu dniach tortury, cierpienia, smrodu, bólu i przemocy zdaliby sobie może sprawę do jakiego stopnia jesteśmy zwierzętami: jak świnie, psy, stonogi. Jakakolwiek inna klasyfikacja biologiczna jest zwykłym kłamstwem. Trzeba wyzwolić osoby pozaludzkie z najcięższego dla nich więzienia: naszego punktu widzenia.

         Istoty pozaludzkie chciałyby być ośmieszane jak kobiety, pogardzane jak Murzynki, opluwane jak homoseksualiści, wyśmiewane jak niepełnosprawni, ale nie mają ogromnego szczęścia być jak tamci, bo są prawdziwym nic, towarami, których wartość określa w kilogramachwaga. Dzięki rozumowaniu oddzielonemu od emocji i współczucia osiągnęliśmy społeczeństwo tysiąc razy gorsze niż nazistowskie. Tryumf ewolucji społecznej wydaje się polegać na tym, że zamiast bycia traktowanymi jako przedmioty zwierzęta pozaludzkie wreszcie postrzegane są jako śmieci, doszliśmy zatem do najwyższego stopnia dyskryminacji.

         W świecie zwierzęcym jest hermafrodytyzm, homoseksualizm, wieloseksualność, przymusowa wstrzemięźliwość, transseksualizm (jak w przypadku rybanthiasalbo błazenkówna przykład)... Mniejszość być może, ale większość jest właśnie sumą mniejszości. 


Wszyscy jesteśmy tak samo zwierzęcy, musimy się wypróżniać i lubimy seks, z innymi gatunkami dzielimy zdolności odczuwania bólu i przyjemności, cierpimy, kiedy się nas rani bądź kiedy nie możemy zaspokoić naszych naturalnych potrzeb (życia i wolności) lub naturalnie, w sposób nieinwazyjny, wchodzić w kontakt z innymi.

Niezależnie od moralnych dywagacji, lepiej trzymać się z daleka od dogmatów białego heteropatriarchatu- szkodliwego systemu wartości opartego na megalomańskiej fantazji i nienawiści, dwóch pozostałościach, które od zbyt wielu lat ciemiężą i osądzają, prześladują i przeklinają, wskazują palcem i ośmieszają, zakazują i wprowadzają regulacje, atakują i niszczą jedną z najbardziej podstawowych wolności wszystkich gatunków: prawo do pocałunku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz